Dziki plaster miodu lipowego o wadze około 325 g, bez dodatkowego zalania miodem.
Kochani! Udało się! Gotowe! Jest! Juhuuuu!
Oto dzika miodnia - nad typową miodnię daliśmy pszczołom słoiki i pszczoły urządziły tę przestrzeń po swojemu. Stworzyły dzikie plastry, w każdym słoiku nieco inny i niepowtarzalny.
Można zjeść, a można też podziwiać. Albo jedno i drugie, synchronicznie :)
Najświeższy miód jaki można teraz spróbować i niesamowite doświadczenie, dostępne zazwyczaj jedynie pszczelarzom!
Dziki plaster pochodzi z dzikiej zabudowy, którą pszczoły wykonały w słoiku - jest w 100% z nieprzeczerwionego wosku wykonanego przez pszczoły, wraz z przepysznym płynnym miodem lipowym.
Taki miód się gryzie i żuje (jak gumę do żucia) - to nie tylko boskie doświadczenie i frajda, ale też bardzo zdrowa forma spożywania miodu. Połknięty wosk nie jest szkodliwy, ale też go nie trawimy. U nas woskowe wypluwki zachowujemy i przetapiamy na czysty wosk i świece ;) Jeśli chcesz, możesz postąpić podobnie - zagotuj wosk w wodzie i odczekaj, aż zastygnie. Czysty wosk pozostanie na powierzchni wody. Możesz go użyć także do wykonywania samodzielnie kosmetyków albo konserwacji odzieży.
Produkt nie poddany filtracji. Nie zaleca się osobom mającym uczulenie na jad pszczeli.
Ustawowy termin "najlepiej spożyć przed" dla miodu to rok 2027, jednak ze względu na krystalizację miodu lipowego radzimy spożyć jeszcze przed zimą. Po tym czasie miód dalej jest jadalny, ale przyjmuje postać krupca i plaster nie jest tak dobrze widoczny :) To taka mała rada od nas.