Wosk pszczeli w niewielkich dawkach to coś, o co stale jestem pytana. Wydawało mi się, że wiem już wszystko (WSZYSTKO) o wykorzystaniu wosku pszczelego, ale przy każdych targach mnie zaskakujecie. Bo gdy pytasz o to, czy mam wosk, ale tak tylko trochę, to ja odpowiadam, że tak, mam, ale powiedz, do czego ci on? I tutaj otrzymuję zazwyczaj takie odpowiedzi:
To ostatnio usłyszałam od Was.
W moim domu wosk pszczeli wykorzystuję do:
Poza tym niewielkie ilości wosku przydadzą ci się do:
Sprzedaję wyłącznie niewielkie ilości wosku w 100% z mojej pasieki. To jeden z najcenniejszych dla mnie surowców i po prostu większe ilości zachowuję dla siebie. Wosk jest dramatycznie często fałszowanym produktem pszczelim, moje ulubione laboratorium opublikowało wewnętrzne statystyki, że aż 1/3 przesłanych próbek w latach 2021-2023 była zafałszowana. W przypadku mojego wosku od moich pszczół, i to utrzymywanych na ekologicznych mazurskich łąkach, mam 100% pewności, że w tym wosku naprawdę jest wosk, co ma absolutnie kluczowe znaczenie przy wykonywaniu np. kosmetyków. Sprzedawany przeze mnie wosk ma naturalny, choć różny kolor, ponieważ nie normuję barwy jak to w większych przetwórstwach, ani nie wybielam. Wosk jest wytapiany w topiarce, następnie 1-2 razy klarowany.
Wosk sprzedawany w formie drobnych kostek. Pakowany w torebkę po 50 g wosku.
***
NATURALNY PŁOMIEŃ
Świece z wosku pszczelego mają niezwykłe właściwości:
WOSK PSZCZELI
Łuseczki wosku wypacają pszczoły woszczarki od wiosny do połowy lata. To produkt w 100% pszczeli - nie wykorzystują zewnętrznych materiałów. Jest utkany z magii, skwaru i zapachu ula. Wosk, z którego korzystamy, pochodzi wyłącznie z naszej mazurskiej pasieki, przede wszystkim ze stanowisk stacjonarnych na terenie łąk ekologicznych.
Kolor wosku z takiej niewielkiej pasieki, jak nasza, jest bardzo różny, bo każdy krążek ma inną barwę. Wynika to przede wszystkim z przewagi rodzaju użytego wosku (na jednym końcu skali jest jasny dziewiczy - np. z dzikiej zabudowy - na drugiej ceglasty i ciemny przeczerwiony z gniazda), z "zanieczyszczenia" wosku pyłkiem kwiatowym i koloru tego pyłku.
PROCES
Przez cały sezon odbieramy z uli starsze ramki, w których jest wosk, a które już nie przydadzą się pszczołom. Wosk w niektórych ramkach pszczelich ulega połamaniu, taki też zabieramy. Bywa, że pszczoły wykonają "dziką zabudowę", czyli zbudują swoje woskowe konstrukcje w piękny, ale niewygodny sposób. Miód, który zmagazynowały, oddajemy im, a wosk bierzemy do przetopu. Na jesieni i zimą, już po sezonie, skrobiemy ramki, oddzielając wosk od drewna. Następnie uruchamiamy topiarkę - wielką parową kadź, czy też woskową saunę ;) Wosk się topi i spływa do rynienki na dole. Pozostałości idą na kompost. Wosk z rynienki zabieram do domu i klaruję, czyli topię wraz z wodą w wielkim garze i przelewam do wiaderek. Wosk powoli topnieje i wszystkie zanieczyszczenia trafiają na dół, a wosk unosi się na górze. Pozostaje oskrobać wyschnięte krążki z zanieczyszczeń. Tak przygotowany wosk nadaje się do dalszej pracy - topienia świec, wosków, kosmetyków.